Pozostałe dwa przypadki, gdy Real kończył udział w Lidze Mistrzów w fazie pucharowej po porażce z angielską drużyną to sezony 2005/06 oraz 2008/09. Za pierwszym razem jedynego gola dwumeczu z Arsenalem strzelił Thierry Henry, ogrywając wówczas młodego i niedoświadczonego jeszcze Sergio Ramosa. Druga sytuacja to batalie z Liverpoolem.

Bardzo intensywne życie mają piłkarze na europejskich boiskach. Trzeci tydzień z rzędu we wtorek i środę możemy pasjonować się zmaganiami w Lidze Mistrzów. Dziś na tapet bierzemy spotkania dwóch angielskich ekip, które zapowiadają się niezwykle emocjonująco. Atalanta – Liverpool wydaje się być gwarantem wielu bramek, a Manchester City może wyładować wszystkie negatywne emocje, które się wokół niego kręcą od pewnego czasu, na Olympiakosie, który o wyjściu z grupy raczej nie myśli, a skupia się na walce o trzecie miejsce. Gramy dubla na Ligę Mistrzów w STS wartego 528 PLN! Załóż konto w STS i graj bez ryzyka do 230PLN! Zwrot na konto depozytowe z kodem: ZAGRANIE Link aktywujący promocję -> Chcesz więcej typów bukmacherskich? Dołącz do Grupy Zagranie! Atalanta vs Liverpool W poprzedniej kolejce postawiliśmy na over 2,5 gola w meczu Atalanty i to nam się opłaciło. Włoska drużyna po remisie z Ajaxem może myśleć o awansie do 1/8 finału Ligi Mistrzów, bo wydaje się że to właśnie mistrzowie Holandii będą drużyną bezpośrednio zamieszaną w tę walkę. LIverpool jest faworytem tej grupy i dziś może postawić już jedną nogę w fazie pucharowej. Warunek jest jeden – wygrać na ciężkim terenie w Bergamo. Atalanta na trzy rozegrane mecze na własnym stadionie osiągnęła każdy możliwy rezultat – wygrała, przegrała i zremisowała. Warto zaznaczyć, że w tych trzech potyczkach zdobyła aż osiem goli, co znaczy, że mistrzowie Anglii nie mogą liczyć na łatwą przeprawę. The Reds mają jednak za sobą dobry okres i o porażce 2:7 z Aston Villą już nikt nie pamięta. Remis w derbach miasta i cztery kolejne zwycięstwa – to jest odpowiedź godna najlepszej drużyny w Anglii. Ostatnie mecze wpisują się w pewien schemat. Gola strzela Salah lub (i) Jota, a nierzadko widzimy rzut karny, który egzekwuje Egipcjanin. Podopieczni Jurgena Kloppa podobnie jak przed sezonem na początku kampanii mają problem z utrzymaniem czystego konta. Z wspomnianych pięciu meczów dwa razy udało się tego dokonać – za każdym razem w meczu Ligi Mistrzów. Dziś zakładam odwrotny scenariusz. Dlaczego? Co gramy? Dlatego, że Atalanta nawet jeśli zagra słaby mecz, to i tak do bramki trafi. W tym sezonie nie zdarzył się jeszcze mecz na zero z przodu, a w poprzednim sezonie Serie A zdarzyło się to tylko trzy razy na 38 rozegranych kolejek. Mniej takich starć miał tylko Juventus – dwa. Liverpool to godny rywal, jednak jego defensywa jest do złamania, zwłaszcza gdy kontuzjowany jest Virgil van Dijk. Gola na 1:0 potrafiło zdobyć nawet przedostatnie w tabeli Premier League Sheffield United. Mecz zakończył się wynikiem 2:1 dla The Reds, ale szrama na formacji defensywnej pozostała. Czy Liverpool mimo tego jest faworytem meczu z Atalantą? Moim zdaniem powinien wygrać to spotkanie, ale nie bez kłopotów. Tak było z West Hamem, tak było z Sheffield, tak było też w meczu z Ajaxem, kiedy gospodarze do samego końca walczyli o remis, a jedyną bramkę w meczu strzelili sobie sami. Superrezerwowy Diogo Jota może po raz kolejny zapewnić swojej drużynie komplet punktów, a Sadio Mane czy Mohamed Salah z pewnością mu w tym pomogą. Dlatego dziś zagram odważniej – zwycięstwo Liverpoolu + BTTS. Nasz typ: Liverpool wygra mecz i obie drużyny strzelą bramkę Kurs: Manchester City vs Olympiakos Grecy wydawali się być outsiderami grupy C, ale na własnym boisku pokonali Marsylię, co może dodać emocji w zmaganiach w tej czwórce. Jeśli Porto nieoczekiwanie zgubi punkty, to walka o drugie miejsce powinna być emocjonująca, a piłkarze z Pireusu mogą powalczyć o drugie bądź trzecie miejsce. Drugie, bo po pierwsze pewnie zmierza ekipa Pepa Guardioli. 3:0 i 3:1 w pierwszych spotkaniach pokazuje, że kłopoty w lidze nie przekładają się na europejskie puchary. The Citizens na własnym stadionie będą zdecydowanym faworytem i jakiekolwiek inne rozstrzygnięcie niż pewna wygrana gospodarzy będzie nie lada niespodzianką. Podobnie jak w przypadku Liverpoolu, wicemistrzowie Anglii po cięgach zebranych od Leicester przetrzeźwieli i poprawili swoją grę. Wciąż nie jest to to, czego oczekiwałby hiszpański trener, jednak widać światełko w tunelu prowadzącym do tego, do czego przyzwyczaił nas Manchester City. Olympiakos zagrał w tym sezonie trzy spotkania na wyjazdach i ich najbliższa przyszłość nie maluje się w kolorowych barwach. Czy czeka nas pogrom na Etihad? Niestety dla przyjezdnych – na to się zanosi… Co gramy? Sytuacja w defensywie City wydaje się być opanowana, od kiedy w duecie stoperów występują Dias oraz Laporte. Dwa ostatnie mecze ta para zakończyła z czystym kontem i tak też zakładam dziś. Valbuena, Masouras, El Arabi czy Fortounis to nie są zawodnicy, którzy moim zdaniem są w stanie zagrozić bramce gospodarzy. Dodatkowo widać, że Grecy są zupełnie inną drużyną u siebie, a inną na wyjazdach. W lidze 4-0-0 i 11:0 w bramkach, a wyjazdowe statystyki podałem wyżej i nie przemawiają one na korzyść przyjezdnych. Zakładam, że dziś Manchester City wygra mecz do zera. Nasz typ: Manchester City wygra mecz i obie drużyny nie strzelą gola Kurs: Zasady promocji: Kwota: możesz zawrzeć zakład za dowolną stawkę, ale otrzymasz maksymalnie 230 PLN zwrotu (minus podatek). Promocja dostępna dla nowych klientów, którzy założą konto z kodem: ZAGRANIE Naliczenie zakładu bez ryzyka automatycznie na podstawie kodu: ZAGRANIE Akcja łączy się z bonusem powitalnym. Jeśli Twój zakład zostanie rozliczony jako przegrany, otrzymasz zwrot. Zwrot nastąpi na konto depozytowe, a nie w formie bonusu. Maksymalna wysokość bonusu będzie pomniejszona o podatek od gry. Kursy podanych zdarzeń są na tyle wysokie, że można spróbować zagrać je jako osobne single. Ja jednak stawiam na dubla i AKO co może dać nam w przypadku wygranej 528 PLN! Oba mecze rozpoczną się dziś o 21:00 polskiego czasu. Życzymy dużych emocji i równie wysokich wygranych! Fan piłki nożnej, tenisa i snookera - z tych dyscyplin znajdziecie moje analizy na Na naszych łamach piszę także o siatkówce czy lekkoatletyce. Choruję na Ekstraklasę. W dzieciństwie zamiast uczyć się, czy oglądać bajki przełączałem telewizor między kanałami sportowymi. Pasja pozostała do dziś, a już od czasów liceum bawię się w dziennikarstwo sportowe. Byłem już w radio, internecie, social mediach, gazecie i skomentowałem około setki meczów. Absolwent dziennikarstwa i menedżer sportu.

Liga Mistrzów AFC. Liga Mistrzów AFC (AFC Champions League) jest międzynarodowym turniejem piłki nożnej rozgrywanym co roku pomiędzy mistrzami i zdobywcami pucharu lig 14 państw kontynentu azjatyckiego. Turniej jest organizowany przez AFC (Asian Football Confederation) i stanowi kontynuację Pucharu Klubowych Mistrzów Azji ( Asian Club UEFA zrezygnowała z kontrowersyjnego planu kwalifikowania się do Ligi Mistrzów drużyn na podstawie współczynnika klubowego, który odzwierciedla ich wcześniejsze występy. Na takiej sytuacji mogą najbardziej skorzystać kluby Premier League i La Liga, które mogłyby wystawić aż pięć drużyny w Lidze europejskiej piłki nożnej już wcześniej sugerowały, że od 2024 roku zarezerwują dwa miejsca w fazie grupowej Ligi Mistrzów dla drużyn, które nie zakwalifikowały się do niej dzięki pozycji w lidze krajowej. Na przykładzie obecnego sezonu Premier League - choć plany te plany wejdą w życie dopiero w 2024 roku - Manchester United otrzymałby miejsce w fazie grupowej Ligi Mistrzów w przyszłym sezonie, mimo że zająłby miejsce poza pierwszą czwórką w Anglii. Wynika to z faktu, że United przez lata rywalizacji w europejskiej piłce zgromadzili dużą liczbę punktów współczynnika klubowego. Obecnie United zajmują 10. miejsce na europejskiej liście klubów, sporządzonej przez UEFA na podstawie współczynnika propozycja UEFA spotkała się z oburzeniem grup kibiców, w tym Football Supporters Europe, którzy twierdzili, że jest ona "fundamentalnie nieuczciwa i antykonkurencyjna".- Po wyczerpujących konsultacjach z zainteresowanymi stronami, Komitet Wykonawczy UEFA zatwierdził dziś w Wiedniu ostateczny format i listę wstępu do europejskich rozgrywek klubowych od sezonu 2024/25 w nawiązaniu do swojej decyzji z 19 kwietnia 2021 r. o wprowadzeniu tzw. "systemu szwajcarskiego" - czytamy w oświadczeniu ogłosiła następnie, że zamiast dwóch miejsc przyznawanych klubom na podstawie ich historycznych sukcesów, dwa dodatkowe miejsca będą przyznawane co roku dwóm narodom, których kluby osiągnęły najlepsze wyniki w poprzedniej kampanii. Ponownie będzie się to odbywać na podstawie współczynnika przykład w tym sezonie kluby z Anglii zdobyły więcej punktów niż kluby z innych krajów - Liverpool, Man City, West Ham i Leicester grają w Lidze Mistrzów, Lidze Europy lub Lidze Konferencji Europejskiej. Dlatego też Anglia otrzymałaby dodatkowe miejsce, które przypadnie drużynie, która zajęła piąte miejsce w Premier League. Jeśli angielskie drużyny nadal będą osiągać dobre wyniki w Europie, to w Premier League może regularnie występować pięć klubów w fazie grupowej Ligi zmiana w stosunku do wcześniejszego planu UEFA dotyczy liczby meczów rozgrywanych w fazie grupowej, począwszy od sezonu 2024/25. Początkowo UEFA proponowała, by każda drużyna rozegrała 10 meczów grupowych, ale w tym tygodniu ogłosiła, że będzie ich tylko osiem. Liga Mistrzów ma zostać rozszerzona z 32 do 36 drużyn od 2024 ofertyMateriały promocyjne partnera

W piątek w Wiedniu odbyło się losowanie grup Ligi Mistrzów piłkarzy ręcznych na sezon 2022/23. Ekipa Łomży Industrii Kielce zmierzy się m.in. z hiszpańską Barcą i THW Kiel. Przeciwnikami Orlen Wisły Płock będą m.in. Paris Saint-Germain i niemiecki SC Magdeburg.

19 kwietnia 2019, 8:02 Oglądasz Manchester City - TottenhamManchester City - | Manchester City - Tottenham w rewanżowym ćwierćfinale Ligi więcej wideo »Napoli - Arsenal Video: Getty Images Napoli - | SSC Napoli – Arsenal. Mecz 1/4 finału Ligi Europy. zobacz więcej wideo »Cztery angielskie drużyny w półfinałach europejskich pucharów Foto: Getty Images | Video: Getty Images W grze o dwa europejskie trofea, w Lidze Mistrzów i Lidze Europy, pozostało osiem drużyn. Z tego aż połowa to przedstawiciele angielskiej Premier League. Po raz ostatni sytuacja, by cztery angielskie drużyny znalazły się w najlepszych czwórkach największych rozgrywek Starego Kontynentu miała miejsce w sezonie 1983/ - Four English teams will appear in the semi-finals of major European competitions in the same season for the first time since 1983-84. Resurgence.— OptaJoe (@OptaJoe) 18 kwietnia 2019Jak wiele zmieniło się od tamtej pory, niech świadczy fakt, że w międzyczasie do finału Pucharu Europy (dziś Liga Mistrzów) docierały Steaua Bukareszt czy Crvena Zvezda Belgrad, czyli drużyny które dziś na piłkarskiej mapie Europy znaczą niewiele albo i Liverpool w Lidze MistrzówWyspiarze mają powody do dumy. Co by się nie wydarzyło w półfinałach, ten sezon należy do nich. A przecież wciąż możliwe są dwa angielskie Champions League walczą nadal Tottenham i Liverpool. W 1/4 finału londyńczycy stoczyli fantastyczną batalię z Manchesterem City, natomiast The Reds łatwo poradzili sobie z awans do finału, który zostanie rozegrany na Wanda Metropolitano w Madrycie, Tottenham powalczy z Ajaksem Amsterdam, a Liverpool z wygra Ligę Mistrzów?zamknijKto wygra Ligę Mistrzów?Wyniki głosowaniaOddanych głosów: 13471Arsenal i Chelsea w Lidze EuropyTak, jak w Lidze Mistrzów z awansem problemów nie miał Liverpool, tak w Lidze Europie równie łatwo poradził sobie Arsenal. W najlepszej ósemce Kanonierzy mierzyli się z Napoli. Wygrali oba mecze i dobitnie udowodnili wyższość Premier League nad Serie A. W końcu czwarta drużyna w Anglii nie dała szans drugiej sile z drużyną z Neapolu z europejskimi pucharami pożegnała się ostatnia dwójka Polaków - Arkadiusz Milik i Piotr mecze ćwierćfinałowe wygrała także Chelsea. The Blues sprowadzili na ziemię Slavię Praga, która rundę wcześniej sensacyjnie wyeliminowała przeszkodą Arsenalu przed finałem będzie Valencia, a na Chelsea czeka już Eintracht wygra Ligę Europy?zamknijKto wygra Ligę Europy?Wyniki głosowaniaOddanych głosów: 2459 Autor: pqv/twis / Źródło: Zobacz równieżNapoli odrzuciło pierwszą ofertę za ZielińskiegoMecz walki w Mielcu na zakończenie kolejki Dla gości był to ósmy mecz z rzędu bez wyjazdowej wygranej w lidze. Chwalińska dała przykład innym Polkom w Warszawie Maja Chwalińska awansowała do drugiej rundy turnieju WTA na kortach ziemnych w Warszawie. Reprezentant Polski zostawił Legię na rzecz Ligue 1 Mateusz Wieteska nowym piłkarzem Clermont Foot 63. Mistrz świata wykluczony z Tour de Wallonie Francuz Julien Alaphilippe (Quick-Step Alpha Vinyl) nie ukończy tej edycji wyścigu. Do czterech razy sztuka. Cenne zwycięstwo Linette w Pradze Magda Linette gra dalej w turnieju WTA 250 na kortach twardych w Pradze. Mecze Ligi Mistrzów w Warszawie. Szachtar zarobi na biletach, zyskają kibice Legii Dystrybucja biletów będzie prowadzona przez Szachtar - usłyszeliśmy w stołecznym klubie. "Euforyczne" powitanie Lewandowskiego i Barcelony w Dallas FC Barcelona kontynuuje tournee po Stanach Zjednoczonych. Drużyna stawiła się w Dallas, gdzie została gorąco powitana. W Teksasie Duma Katalonii rozegra towarzyski mecz z Juventusem. "Czuję, jakbym był z drużyną od miesięcy" Polak szybko odnalazł się w FC Barcelona. Piłkarz zasłabł po meczu. "Miał problemy z krążeniem" Do dramatycznych zdarzeń doszło po meczu 2. Bundesligi Karlsruher SC - 1. FC Magdeburg. Nowa ikona Tour de France. W tym roku da o sobie znać jeszcze raz Na La Planche des Belles Filles zapadną w niedzielę ostateczne rozstrzygnięcia w Tour de France Kobiet. Duplantis zadziwił, choć rekord był na dalszym planie Armand Duplantis bohaterem lekkoatletycznych mistrzostw świata w Eugene. - Rekord? Zazwyczaj jest gdzieś w mojej głowie, ale dzisiaj byłem skoncentrowany na zwycięstwie - skomentował. Trener o planach skoczków przed wakacjami Thomas Thurnbichler pomimo bardzo udanej inauguracji sezonu Letniego Grand Prix, był daleki od hurraoptymizmu. Batalia godna finału. Mistrzowie olimpijscy wygrali Ligę Narodów W niedzielnym starciu w Bolonii Francuzi pokonali 3:2 reprezentację Stanów Zjednoczonych. Nie dali Włochom szans. Polacy trzecią drużyną Ligi Narodów Sobotnia porażka w półfinale nie siedziała długo w głowach polskich siatkarzy. Duńczyk nie mógł uwierzyć szczęściu Jonas Vingegaard w wielkim stylu wygrał Tour de France. "Wiem, że to moja wina. Trzeba skupić się tylko na sporcie" – Między dystansami 35 i 50 km jest przepaść, nie zdawałem sobie z tego sprawy – przyznał Dawid Tomala. Nowy dystans i niepowodzenie Tomali na mistrzostwach świata Polak nie zdołał wywalczyć medalu na rozgrywanych w Eugene mistrzostwach świata. Napoli w rozsypce. Odchodzi kolejny czołowy piłkarz Kończy się kolejna piękna historia Driesa Mertensa. Kosztowny błąd Leclerca. Verstappen triumfuje we Francji To jego siódma wygrana w bieżącym sezonie najbardziej prestiżowych wyścigów świata. Holenderska dominacja na pierwszym etapie Tour de France Femmes Panie ściganie w kobiecej edycji Wielkiej Pętli rozpoczęły tego samego dnia, na który przypadło zakończenie rywalizacji mężczyzn. Speedway of Nations na żywo w Eurosporcie Extra w Playerze Od 27 do 30 lipca użytkowników Eurosportu Extra w Playerze czekają cztery dni z żużlem na najwyższym poziomie. Ponieśli konsekwencje, bo z Rosjanami nie chcieli grać. W końcu są dobre wiadomości Polscy rugbiści na wózkach odmówili rywalizacji z Rosjanami dzień po rozpoczęciu wojny. Hiszpańskie media zachwycone. "Nowy trójząb z Lewandowskim błyszczał" Debiut Polaka w towarzyskim El Clasico pochlebnie skomentował dziennik "El Mundo Deportivo". Sezon 2012/13 klub zakończył na pierwszym miejscu w lidze za dorobkiem 87 punktów oraz dotarł do półfinału pucharu Włoch. W Lidze Mistrzów Juve dotarło do ćwierćfinału, gdzie uległo 0:4 Bayernowi Monachium. W lipcu 2013 do klubu trafił Carlos Tévez, który otrzymał numer „10” po Alessandro Del Piero.
Dwa finały, cztery drużyny i wszystkie z jednego kraju - takiego sezonu europejskich pucharów nie było w całej historii Ligi Mistrzów i Ligi Europy. Ani wcześniej, kiedy rywalizowano w Pucharze Europy i w Pucharze UEFA. Chcesz być na bieżąco? Śledź Radio ZET - SPORT na FacebookuTegoroczne edycje Ligi Mistrzów i Ligi Europy (zwłaszcza tych pierwszych rozgrywek) obfitują w niesamowitą dramaturgię, żeby wspomnieć chociażby półfinały - Liverpool z nawiązką odrobił trzybramkową stratę z Camp Nou, a Tottenham awans wywalczył dzięki bramce strzelonej w 96. minucie. Wcześniej, do 55 minuty rewanżowego starcia, przegrywał w dwumeczu z Ajaxem 0:3. Zobacz także Ale znakomitych widowisk nie brakowało również wcześniej. Furorę zrobił wspomniany już Ajax, który wyrzucił z rozgrywek ubiegłorocznego triumfatora Real Madryt czy wzmocniony obecnością Cristiano Ronaldo Juventus. Tottenham też nie próżnował, a o rywalizacji z Manchesterem City będzie mówiło się Lidze Europy też było interesująco. Valencia rzutem na taśmę wyrzuciła z rozgrywek FK Krasnodar, Arsenal pewnie ograł Napoli Arkadiusza Milika i Piotra Zielińskiego, a wcześniej musiał się sporo napracować, żeby odprawić Rennes czy BATE Borysów. Chelsea również nie miała łatwo, kiedy wysoko poprzeczkę zawiesiła Slavia Praga i Eintracht finały w LM i LENa koniec jednak w finałach obu rozgrywek zagrają cztery angielskie drużyny - Liverpool i Tottenham w LM oraz Arsenal i Chelsea w LE. Londyn stolicą futbolu? Na to odnotować, że to pierwszy przypadek w historii europejskich pucharów, kiedy w dwóch najważniejszych klubowych rozgrywkach na kontynencie o końcowy triumf powalczą drużyny z tego samego przeszłości oczywiście zdarzało się, że o zwycięstwo rywalizowały zespoły z tej samej ligi. W Lidze Mistrzów czy poprzedzającym ją Pucharze Europy takich przypadków było sześć, a w Lidze Europy czy wcześniej Pucharze UEFA aż dziewięć. Nigdy jednak takie sytuacje się nie bo pięciokrotnie finał był wewnętrzną sprawą Włochów oraz Hiszpanów. Dwa razy o końcowy sukces mierzyły się drużyny z Anglii, dwa razy z Niemiec, a raz z Portugalii."Wewnętrzne" finały Ligi Mistrzów i Ligi Europy (włącznie z Pucharem Europy i Pucharem UEFA):Liga Mistrzów: 1999/2000 Real Madryt - Valencia 2002/2003 AC Milan - Juventus 2007/2008 Manchester United - Chelsea Londyn 2012/2013 Bayern Monachium - Borussia Dortmund 2013/2014 Real Madryt - Atletico Madryt 2015/2016 Real Madryt - Atletico Madryt ***2018/2019 Liverpool - Tottenham HotspurLiga Europy: 1971/1972 Tottenham Hotspur - Wolverhampton Wanderers 1979/1980 Eintracht Frankfurt - Borussia Moenchengladbach 1989/1990 Juventus - Fiorentina 1990/1991 Inter Mediolan - AS Roma 1994/1995 Parma - Juventus 1997/1998 Inter Mediolan - Lazio Rzym 2006/2007 Sevilla - Espanyol Barcelona 2010/2011 FC Porto - Sporting Braga 2011/2012 Atletico Madryt - Athletic Bilbao ***2018/2019 Arsenal Londyn - Chelsea
Emocje po Lidze Mistrzów zdążyły przez noc już opaść? Kto nie oglądał rewanżu Liverpoolu z City ma czego żałować. Pierwsza połowa to dominacja Obywateli, lecz szybko strzelona bramka niezawodnego
W ostatnich latach angielskie kluby nie odgrywały pierwszoplanowej roli w europejskiej piłce. Prym wiodła Hiszpania, od czasu do czasu do walki włączały się też Juventus czy Bayern. Od momentu triumfu Chelsea w 2011 roku oglądaliśmy jedynie pojedyncze przebłyski, które dwukrotnie pozwoliły dotrzeć klubom z Wysp do półfinału. Brytyjski futbol naprawdę ma poważny problem czy może to tylko przejściowy kryzys? Przeładowany kalendarz, nieodpowiednie przygotowania do sezonu, słaba motywacja piłkarzy – to tylko kilka z czynników, które mogą mieć wpływ na przeciętne występy angielskich drużyn w Lidze Mistrzów. A może jest wręcz przeciwnie – angielskim klubom zdarzył się po prostu słabszy okres, a media niepotrzebnie szukają problemów tam, gdzie ich nie ma. Faktem jednak jest, że kluby z Wysp solidnie odstają pod względem piłkarskim od głównych rywali ze Starego Kontynentu. Wydaje się, że najbliższy sezon może nam powiedzieć nieco więcej o całej sytuacji. Pojawia się bowiem szansa na przełamanie złej passy. Po pierwsze, Anglię w tegorocznych rozgrywkach reprezentować będzie aż pięć drużyn. W oczywisty sposób zwiększa to szansę na osiągnięcie niezłego rezultatu przez którąś z ekip. Po drugie, ławki trenerskie drużyn zajmują szkoleniowcy ze sporym doświadczeniem w grze w końcowych fazach Champions League. Antonio Conte, Jose Mourinho, Pep Guardiola, Jurgen Klopp to obsada, która jeszcze mocniej zwiększa szanse na dobry wynik. I wreszcie… piłkarze, którzy zasilili drużyny uczestników tegorocznej Ligi Mistrzów. 200 mln zainwestowane w defensywę przez City czy też spore wydatki Jose Mourinho mogą wkrótce zaprocentować. Chelsea „The Blues” po roku nieobecności wracają do najbardziej elitarnych rozgrywek klubowych na świecie. Wyniki losowania grup mogły wywołać wśród fanów Chelsea mieszane uczucia. Roma, Atletico oraz Qarabag – to kluby, które staną na drodze mistrza Anglii. O ile od drużyny z Azerbejdżanu raczej nie oczekujemy fajerwerków, o tyle Atletico oraz Roma są z całą pewnością w stanie pokrzyżować szyki podopiecznym Antonio Conte. Powodem obaw angielskich mediów w przypadku Chelsea jest przede wszystkim wąska ławka, która nie daje Antonio Contemu wielkiego pola manewru. Włoski szkoleniowiec, zakończonego niedawno okienka transferowego z całą pewnością nie może uznać za udane, gdyż nie udało się zakontraktować większości z zaproponowanych przez niego celów transferowych. Conte, który początkowo nie krył niezadowolenia z obrotu spraw, zdołał w ostatnich godzinach Deadline Day pozyskać włoskiego obrońcę Davide Zappacostę oraz byłego mistrza Anglii Danny’ego Drinkwatera. Powyższe ruchy mają dodać nieco głębi drużynie z Londynu. To, czy piłkarze zapewnią odpowiedni poziom, pozostaje póki co niewiadomą. Chelsea wyglądała w poprzednim sezonie niezwykle solidnie i kierując się wyłącznie ich zeszłosezonową dyspozycją, wypadałoby wytypować ich na drużynę, która zajdzie najdalej z angielskiej obsady Champions League. Kwestią decydującą będą tu oczywiście problemy kadrowe oraz to, jak klub ze Stamford Bridge sobie z nimi poradzi. Tottenham Los nie oszczędza podopiecznych Mauricio Pochettino. Borussia Dortmund oraz Real Madryt na pewno są w stanie zapewnić wszystkim zgromadzonym na Wembley interesujące widowisko. Pytanie, czy to samo można powiedzieć o Tottenhamie, który wciąż nie uporał się z czymś, co urosło już do miana „klątwy Wembley”. Grupa H, do której rozlosowany został klub z północnego Londynu, jawi się jako niezwykle zacięta. Faworytem jest w niej oczywiście Real Madryt, a walka o drugie premiowane awansem miejsce powinna rozstrzygnąć się między Borussią a Tottenhamem. Warto wspomnieć też o wyjeździe na Cypr, gdzie kilka drużyn na pewno pogubi punkty. Celem klubu, który swoje mecze rozgrywał będzie na Wembley, musi być wyjście z grupy. W poprzedniej edycji Tottenham nie zdołał awansować do fazy pucharowej, gdyż po fatalnych występach zajął rozczarowujące trzecie miejsce w grupie. Tym razem ma być inaczej. Większość piłkarzy zebrała już trochę doświadczenia i jest w stanie walczyć jak równy z równym, nawet jeśli nie z Realem, to przynajmniej z Borussią. Manchester City Ogromne pieniądze. Zwrot, który w kontekście klubu z Manchesteru powtarzany jest do znudzenia. Pep Guardiola pożegnał latem grupę piłkarzy, którzy nie znaleźli się w jego planach na ten sezon. Drużyna, która tworzy się na Etihead Stadium, staje się już powoli autorskim dziełem hiszpańskiego menedżera i to właśnie on w dużej mierze odpowiadał będzie za wyniki „The Citizens”. Krytyków Guardioli nie brakuje. Ogromne inwestycje poczynione w defensywę nie mogą przejść niezauważone, do pierwszej drużyny dołączył także Gabriel Jesus, który, jak pokazał ostatni mecz z Liverpoolem, jest w stanie nawiązać udaną współpracę z Sergio Aguero. To Manchester City wymieniany był przed sezonem jako najpoważniejszy kandydat w walce o mistrzostwo. Przeciętny początek sezonu podał to w wątpliwość, ale biorąc pod uwagę ostatni mecz z Liverpoolem, wydaje się, że City jeszcze nie pokazało pełni możliwości. Feyenoord i Szachtar nie powinny stanowić wielkiego zagrożenia, aczkolwiek trudno oczekiwać, by po prostu wyszli na mecz ze spuszczonymi głowami, z góry zakładając porażkę. Najgroźniejszym grupowym rywalem będzie jednak Napoli i to właśnie pojedynki z włoską drużyną mogą okazać się jednymi z ciekawszych w fazie grupowej. Dokładnie tak jak w przypadku pozostałych angielskich klubów Manchester City stać na osiągnięcie bardzo dobrego rezultatu. Faktem jest jednak, że podobnie mogliśmy mówić rok czy dwa lata temu. Wtedy również nic nie stało na przeszkodzie do osiągnięcia wymarzonego rezultatu. Włodarze „The Citizens” mają swoje ambitne plany i aby je zrealizować, nie szczędzą wydatków. My szanse City na bycie najlepszym angielskim klubem w Lidze Mistrzów oceniamy nieco wyżej niż Chelsea i o wiele wyżej niż Tottenhamu. Liverpool Dla podopiecznych Jurgena Kloppa los okazał się łaskawy. Sevilla, Spartak Moskwa i Maribor to zestaw, który (jak ciągle podkreślamy) W TEORII nie powinien stanowić dla „The Reds” ogromnego wyzwania. Oczywiście potyczki z Sevillą zapowiadają się interesująco i powinny być źródłem sporych emocji, ale nieśmiało wskazywalibyśmy w nich Liverpool jako faworyta. Podopieczni Jurgena Kloppa potrafią grać w piłkę. Pokazało nam to spotkanie z Arsenalem, w którym kompletnie zdominowali przeciwnika i rozegrali swój najlepszy mecz w tym sezonie. Odwiecznym problemem Liverpoolu jest obrona, której niemiecki trener wciąż nie zdołał poskładać w całość. Kolejny problem uwidacznia się, gdy na boisku nie przebywa jeden z piłkarzy „The Reds”. Ofensywa czwartej drużyny poprzedniego sezonu Premier League opiera się głównie na Sadio Mane. Aż strach pomyśleć, co gdyby jakaś nieszczęśliwa kontuzja wyeliminowała Senegalczyka z gry. Fani Liverpoolu musieliby chyba oczekiwać na powrót z wygnania banity – Philippe Coutinho. Logika każe nam stawiać szanse Liverpoolu gdzieś pomiędzy Manchesterem City a Chelsea, ale wyniki osiągane przez „The Reds” często mają niewiele wspólnego z logiką. Biorąc więc pod uwagę TEORETYCZNIE łatwą grupę, postawimy ich na równi z podopiecznymi Antonio Conte. Manchester United Znakomicie rozpoczęły sezon „Czerwone Diabły”. Kluby z dolnej części stawki zostały niemal zmiecione z murawy. Dogmat o nieomylności United został jednak obalony w poprzednią sobotę, gdy punkty urwało im Stoke. Drużynie z Manchesteru zabrakło skuteczności, by wyjść zwycięsko z batalii z dość nieprzyjemnym rywalem. Klub z Manchesteru również ma swoje słabe strony, które być może nie zostały jeszcze tak dobrze uwypuklone. Nie zmienia to faktu, że projekt autorstwa Jose Mourinho wydaje się być najbardziej spójny ze wszystkich angielskich drużyn. Grupowi rywale (CSKA, Basel, Benfica) zdecydowanie groźniejsi byliby kilka lat temu. Nic więc nie stoi na przeszkodzie, aby zaliczyć udany powrót do Ligi Mistrzów, za którą kibice „Czerwonych Diabłów” mocno się stęsknili. Jak zostało powiedziane już wcześniej, United wydają się być obecnie najmocniejszym przedstawicielem Wysp Brytyjskich w Champions League i co za tym idzie, my również oceniamy ich akcje najwyżej. Chelsea FC Jose Mourinho Jürgen Klopp Liverpool FC Manchester City Manchester United Pep Guardiola Tottenham Hotspur
Del Piero w Lidze Mistrzów – ciekawostki. Aż 11 bramek Alessandro del Piero w Lidze Mistrzów to trafienia z rzutów wolnych. Do 2016 roku był to najlepszy wynik w historii tych rozgrywek. Wyprzedził go dopiero Cristiano Ronaldo. Włocha to nie ucieszyło, więc rzucił wyzwanie rywalowi. – Na pewno pokonałbym go w konkursie rzutów
3R1Fc.
  • bmjkwz87wn.pages.dev/175
  • bmjkwz87wn.pages.dev/112
  • bmjkwz87wn.pages.dev/139
  • bmjkwz87wn.pages.dev/20
  • bmjkwz87wn.pages.dev/355
  • bmjkwz87wn.pages.dev/75
  • bmjkwz87wn.pages.dev/318
  • bmjkwz87wn.pages.dev/178
  • bmjkwz87wn.pages.dev/343
  • angielskie drużyny w lidze mistrzów